Chobits t.4

Problemem niejednego mężczyzny jest podział czasu między komputer a kobietę. Kwestia z zasady nierozwiązywalna? Bynajmniej. Panie z grupy CLAMP w ośmiotomowej mandze "Chobits" podsuwają istnie szatański pomysł... Przekonuje się o tym Hideki, któremu, po przeprowadzce z mniej zaludnionych obszarów kraju do Tokio, szczęka ze zdziwienia opada. Okazuje się bowiem, że, dzięki zaawansowanej technologii, komputery mają obecnie wygląd... ludzi. Duże i małe, za to wszystkie śliczne, chodzą po ulicach wraz ze swoimi właścicielami. Rozmawiają z nimi, śmieją się i ogólnie sprawiają wrażenie bardzo... świadomych. Hideki także chciałby takie cacko. Skąd jednak biedny uczeń szkoły przygotowawczej miałby wziąć fundusze na zakup czegoś tak kosztownego? Komputery, zwłaszcza te o kobiecych kształtach, nie leżą przecież na ulicach! Nie? W takim razie - kim jest dziewczyna, którą Hideki znalazł na śmietniku? I gdzie ona, do choinki, ma włącznik?? CLAMP jak zwykle trzyma poziom, zarówno pod względem graficznym, jak i fabularnym. Tym, co odróżnia "Chobits" od innych tytułów grupy, jest duża dawka humoru oraz ogólnie lżejszy klimat całej opowieści. Mamy tu romans, tajemniczą intrygę, trochę sensacji, a wszystko podane w lekkostrawnych, dowcipnych ośmiu tomikach. Jednak uwaga - z czasem sprawa robi się nieco poważniejsza... niewykluczone bowiem, że skutki równania "kobieta = komputer" wcale nie muszą być takie cudowne...